Od tygodni świat żyje koronawirusem. Pandemią żyjemy my, pandemią żyją media. Sytuacja związana z rozwojem zagrożenia epidemicznego powoduje, że planowanie ciągłości biznesu i zarządzanie kryzysowe stało się koniecznością dla większości firm i przedsiębiorców. W naturalny sposób także w PR Calling numerem 1 był ostatnio koronawirus. Oferujemy naszym klientom wsparcie, doradzamy strategicznie jak komunikować się w obliczu kryzysu.
Tylko w ostatnich dwóch tygodniach przygotowaliśmy komentarz eksperta agencji mediowej Mindshare dotyczący obniżki cen biletów w kinach, zaproponowaliśmy klientom zabranie głosu w rynkowej dyskusji o wpływie koronawirusa na ich branże. Byliśmy odpowiedzialni za launch platformy Helping Hand dla osób uzależnionych i terapeutów, która terapię z offline przenosi do online i daje poczucie bezpieczeństwa dla obu stron w tych wymagających czasach. Koordynujemy komunikacyjnie działania prewencyjne iTaxi. Sytuacja jest dynamiczna, ale…
Sporo PR-owców zastanawia się teraz – czy w obliczu powagi wydarzeń i wpływu koronawirusa na polską i globalną gospodarkę – można komunikować inne tematy? Wręcz – czy wypada proponować dziennikarzom tematy zastępcze, niezwiązane z COVID-19 – wiedząc jaki strach i niepewność wzbudza w społeczeństwie obecna kryzysowa sytuacja?
Otóż tak, można.
COVID-19 nie powinien zdominować wiadomości z kraju czy ze świata. Owszem – w redakcjach bez wątpienia koronawirus jest na pierwszym miejscu – ale to nie znaczy, że dziennikarze nie są zainteresowani także innymi tematami. Z perspektywy odbiorców – czytanie ogromu raz alarmujących, a za chwilę uspokajających informacji staje się nie do zniesienia.
Sami dziennikarze czują przesycenie koronawirusem. Coraz częściej spotykamy się z ich prośbami o „podsunięcie tematów”, które nie są związane z epidemią. Media też czują potrzebę, aby przekazać ludziom, co innego jeszcze dzieje się na świecie. A przecież dzieje się dużo. Firmy się łączą, dzielą, wprowadzają nowe usługi i produkty – zagadnień do komunikacji wcale nie ubywa. I nawet jeśli redakcja nie podejmie „naszego” tematu od razu czy jeśli informacja prasowa przeleży chwilę w skrzynce mailowej ze statusem „unread”, to informujmy, komunikujmy, przesyłajmy i przypominajmy się. Dobre tematy zostaną wykorzystane, gdy nadejdzie na to czas.
Jedno jest pewne, teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej liczą się wypracowane relacje.
Dziennikarze szukają ekspertów, którym ufają.
Reasumując – nie bójmy się komunikować tematów niezwiązanych z koronawirusem. Tak, dziennikarze otwierają maile bez COVID-19 w tytule. A my czekamy na powrót czasów, w których codzienne newslettery nie będą dotyczyć porad jak prowadzić biznes w kryzysie czy zarządzać strachem i niepewnością pracowników. A w między czasie – adaptujemy się do obecnej sytuacji. Jako zwinna agencja, działamy szybko i dynamicznie!